poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Kosmetyczne nowości




Cześć wszystkim!


W ostatnim tygodniu trochę zaszalałam z kosmetycznymi zakupami, chociaż obiecywałam sobie, że wytrzymam bez zakupów do końca maja... szczególnie  w tym nie pomogły promocje, obowiązujące w drogeriach, no bo jak przejść obojetnie, kiedy Rossmann kusi -49% zniżkami na podkłady, pudry, róże  i bronzery?



Już  od dłuższego  czasu zastanawiałam  sie nad przetestowaniem nowego podkładu. Jednak kiedy ma się  swojego ulubieńca  w postaci Revlona Colorstay ciężko  jest się  przekonać  do innych. Zwłaszcza, że  poprzednie próby  z drogeryjnymi podkładami wypadały  zazwyczaj beznadziejnie. Fluid z Revlona jest naprawdę bardzo dobry, świetnie  kryje i pozostawia cerę matową, jednak na okres letni wydaję mi się  trochę za ciężki. Potrzebuję  czegoś lżejszego, ale jednocześnie liczę, że będzie przy tym utrzymywał sie w miarę  długo  na skórze. Tak więc oto mój  wybór  padł  na Rimmel Match Perfection w kolorze 100 ivory.
Produkt ma lekką  formułę, poza tym producent obiecuje trwałość  do 16 godzin (jednak chyba wszyscy wiemy jak to z tym jest).





Długo  wzbraniałam się  przed zakupem nowego podkładu,  ponieważ  z racji mojej  bardzo jasnej cery ciężko  jest mi dobrać odcień Kosmetyku. W przypadku Rimmela wybrałam  najjaśniejszy kolor, jednak i tak jest dla mnie za ciemny, więc  będzie musiał poczekać,  aż  trochę  się  opalę. Poza tym zauważyłam , że  szybko zasycha i trochę  ciemnieje po czasie.  Jednak jeszcze nie wiem jak będzie  spisywał  się na twarzy.





Będąc  w Rossmanie postanowiłam  także  zaopatrzyć  się w  rozświetlacz. Do mojego koszyka wpadł  Wibo Diamond Illuminator oraz Lovely Silver Highlighter. Oba przepięknie  wyglądają  na skórze, drobinki w nich zawarte są naprawdę  malutkie.





Wibo ma cieplejszy, złoty odcień, natomiast Lovely ma szampański kolor, który na pewno przypadnie do gustu posiadaczkom cer z zimnymi tonami. Ponadto rozświetlacz  Lovely jest bardziej zmielony i według  mnie lepiej rozprowadza się  na skórze.  Myślę, że  to będzie  mój  faworyt.






Moja kosmetyczka nie może obyć się  bez suchego szamponu. Używam go kilka razy w tygodniu, kiedy czuję, że  moje włosy  potrzebują  świeżości. Jak do tej pory kupowałam  tylko Batiste, który  świetnie  się  spisuje.  Postanowiłam  jednak dać szansę Dove i mam nadzieję, że  się  nie rozczaruję  ;) Zapach ma prześliczny,  słodko-kwiatowy.






Kolejnym produktem, który  kupiłam  jest dezodorant z Yves Rocher. Od jakiegoś czasu staram się  kupować  te bez alluminium w składzie,  jednak na rynku jest  ich niestety mało. YR ma w swojej ofercie 3 zapachy. Ja wybrałam  migdał oraz kwiat lotosu. Ten pierwszy jednak bardziej do mnie trafił. Chyba dlatego, że  lubię  słodkie zapachy. Jestem ciekawa jego działania, bo moje wcześniejsze dezodoranty nie spełniały moich oczekiwań. Na blogu na pewno pojawi się  w najbliższym czasie recenzja dezodorantów bez alluminium :)
Ponadto do zakupów dostałam, w ramach założenia  karty stałego  klienta, tusz do rzęs  Sexy Pulp.






Na stoisku Inglota zakochałam się w konturówce do ust w kolorze 74. Jest to piękny, przygaszony róż utrzymany w zimnych tonach. Oczywiście pani ekspedientka zdążyła  mnie poinformować, że  jest to jeden z najlepiej sprzedawanych kolorów. Sądzę, że będzie pasował do wielu typów karnacji.




Ostatnimi zakupami są lakier do paznokci z My Secret oraz krem do twarzy z filtrem 30 z Lirene. Obiecałam sobie, że  nie będę  kupowała  więcej  lakierów,  zwłaszcza, że moje paznokcie przechodzą  teraz kryzys po hybrydach, ale kto mógłby  przejść obojętnie  obok takich uroczych różowo-czarno-białych drobinek ;)?



Co do kremu z filtrem to przeważnie sięgam po 50-tkę, jednak tym razem chciałam sprawdzić coś o niższym faktorze. Jestem ciekawa czy przebije mój ulubiony krem z Pharmaceris, który  bardzo dobrze się  rozprowadza i nie bieli.






Stosowałyście kiedyś  któryś  z tych produktów? Dajcie znać co myślicie  :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz